Kiedy wracałam do domu Wodnika ze mną nie było. Powiedział, że ma swoje pilne sprawy. Byłam blisko domu kiedy zobaczyłam nową opiekunkę szczeniąt. Podpiegłam do niej i zaczęłam rozmowę.
- Cześć - powiedziałam.
- Witaj.
- Czy to prawda, że jesteś niewidoma?
Wadera smutno przytaknęła i zwiesiła głowę.
- Nie martw się. Przecież to nie jest takie ważne kto widzi, a kto nie... - starałam się ją pocieszyć - Ważne jest tylko to, co jest w sercu.
<Eye?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Prosze nie używać wulgaryzmu oraz podpisywać się imieniem wilka z watahy. Jeśli nie należysz do tej watahy podpisz się nazwą watahy.