Nagle pojawiła się gęsta mgła. Chyba zemdlałam. Obudziłam się na skraju terenu naszej watahy za plecami. Przed sobą miałam nieznaną mi krainę. Wtem zobaczyłam przed sobą wilka pędzącego w moją stronę. Krzyczałam, ale mnie nie słyszał. Zeszłam mu z drogi i odwróciłam się za siebie. Z tamtąd nadbiegały trzy niewyraźne wilki. Pierwszy wilk posturą przypominał mi Sandstrom. Za nią niczym charty biegli Zan i Fanta. Cztery wilki się spotkały i zaczęły się serdecznie witać jak starzy przyjaciele. Nie wiedziałam o co chodzi. Znowu pojawiła się mgła, a ja znowu zemdlałam. Obudziłam się w moim pokoju. Nade mną pochylał się Wodnik.
- Coś ci się stało?
- Nie. Chyba miałam wizję przyszłości. Szybko wieź mnie do Telary!
Gdy tam dotarliśmy zastaliśmy Telarę z Sandstrom.
Od wejścia zaczęłam mówić co się stało. Oczywiście z pominęciem mojej małej tajemnicy.
<Telara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Prosze nie używać wulgaryzmu oraz podpisywać się imieniem wilka z watahy. Jeśli nie należysz do tej watahy podpisz się nazwą watahy.