niedziela, 16 czerwca 2013

Od Luny

Biegłam jako podmieniec. Właśnie przez moje pochodzenie przez bycie podmieńcem nigdy nie znalazłam nikogo. Wtem usłyszałam szelest w krzakach. Obróciłam się. Jakiś wilk mnie zobaczył. W postaci podmieńca. 
- Podmieniec ! - zawarczał wilk 
- Nie mam wrogich zamiarów, proszę nie wydaj mnie 
Wilk od razu podniósł uszy. 
- Jak się nazywasz ?
- Najpierw ty - powiedziałam do wilka
- Daster, a ty ?
- Ja się nie nazywam, ja jestem 

<Daster?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prosze nie używać wulgaryzmu oraz podpisywać się imieniem wilka z watahy. Jeśli nie należysz do tej watahy podpisz się nazwą watahy.